Autor |
Wiadomość |
Maciek |
Wysłany: Wto 2:40, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
yyy... wszystkie podobaja mi sie w takim samym stopniu (jakim, moze lepiej nie mowmy). Bardzo interesujacy wydaje mi sie epitet "migotliwe ogniki", zreszta opowiesc o ognikach to wiersz, ktory zrobil na mnie najwieksze wrazenie z tych wklejonych.
Daj tez te weselsze. :* |
|
|
Jill |
Wysłany: Pon 20:18, 22 Paź 2007 Temat postu: |
|
-=Śmierć dziadkA=-
Odszedłeś zwykłym odchodzeniem
tak cicho, że nawet
nie zbudziły się pelargonie
śpiące w doniczkach.
Odszedłeś jak jeden z wielu,
o których nawet
nie wspomni historia
- nieśmiertelna reporterka.
A przecież zostawiłeś ślad
swego istnienia:
życie, z którego
ja powstałam.
-=1 listopada=-
Cmentarz pogrążony w mroku
i tylko błyskają migotliwe ogniki
jak dusze zmarłych snujące się
po grobach.
Każdy ognik jest jak życie:
raz jaśniejszy, raz ciemniejszy,
coraz to zmienia barwę i jest
piękny.
Lecz każdy ognik kiedyś gaśnie.
-=ŚmierĆ=-
Śmierć łatwiejsza jest niż życie
więc nie dziw się ludziom
że tak często
ją właśnie wybierają.
To jest zwycięstwo
gdy wszystko zostało przegrane
to jest ucieczka
gdy zawiódł atak o lepsze życie
to jest zdobycz
gdy reszta spisana jest na straty
to jest zapomnienie
gdy pamięć zbyt przykra
by znieść ją
to jest spokój
gdy życie zbyt burzliwym się stało.
Więc nie dziw się ludziom
że tak często
śmierć a nie życie wybierają...
-=Tragizm lekarzA=-
Pochylony nad chorym
nadsłuchuje uciekającego oddechu.
Skupiona twarz
i tylko dłoń w pięść zaciśnięta
z wściekłej bezsilności.
Wyławia nikły rytm serca
i jeszcze wierzy,
choć wie,
że i tak
już wszystko zostało stracone...
Lecz przecież jemu
nie wolno nie wierzyć...
-=PogrzeB=-
Aleją drzew pochylonych
szedł kondukt żałobny.
Widziałam ludzi -
zgarbieni, czarni,
i tylko oczy krzyczały
w gniewie bezsilnym.
A potem trumnę widziałam,
gdy w ziemię zachodziła,
jak słońce.
Grabarz władał szpadlem,
a każdy cios ziemi
bijący w trumnę,
uderzał w moje piersi
dziwnym bólem żalu.
A przecież sama nie wiedziałam
czego żałuję:
czy ludzi w czerni,
czy nieznanego mi zmarłego,
czy może tego,
że też kiedyś
umrę...
Wiem wiem dołujące, ale napisane po śmierci ojca i dziadka... Cóż dodam kiedyś może weselsze
Pozdrawiam |
|
|
margaret |
Wysłany: Wto 20:25, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
ale pomysl sam z siebie na wiersz fajny, temat fajny:) |
|
|
Bad_Girl |
Wysłany: Wto 20:17, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Dzięki. Przynajmnie wiem nad czym musze jeszcze popracowac |
|
|
margaret |
Wysłany: Pon 17:45, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
slaby jest bo nie porusza po porstu. ma banalna konstrukcje, ten wiersz nie zaskauje niczym. brakuje mi jakiejs pointy...wierz jest bardzo przewidywalny. nie wiem jak moge ci to bardziej wyjasnic. po porstu nie czuje sie emocji, ja tego nie kupuje emocjomalnie. |
|
|
Bad_Girl |
Wysłany: Pon 16:34, 03 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Dobra... moze nie jest rewelacyjny. Wcale tak nie sądzę, ale wolę jakąś bardziej konstrukcyjną krytykę. Dlaczego uważasz, że jest słaby? |
|
|
Maciek |
Wysłany: Nie 4:59, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
nawet nie chodzi o sam optymizm (czy też jego brak), ten wiersz jest po prostu słaby... |
|
|
Bad_Girl |
Wysłany: Pią 16:09, 31 Sie 2007 Temat postu: Nasza poezja |
|
Jak poezja, to poezja. Kocham wiersze i sama je odkąd pamiętam piszę. Oto jeden z nich:
Czasami myślę, że dorosłam
A w nastepnej chwili patrzę
Na moją dziecinną twarz w lustrze.
Czasami myślę, że dojrzałam
A w następnej chwili robię
Coś strasznie niedojrzałego.
Czasami myślę, że jestem silna
A w następnej chwili ona
Rujnuje moje całe życie.
Czasami myślę, że cie zdobędę
A w następnej chwili zdaję
Sobie sprawę z tego, że to tylko marzenie...
Wiem, że jest on optymistyczny, no ale... |
|
|